czwartek, 21 sierpnia 2008

Księżniczki w ZOO


        
                 Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, leżało piękne miasteczko, w którym mieszkały księżniczki. Nie były one do końca normalne, ale mimo to ludzie składali im hołd.
                 Pewnego słonecznego dnia księżniczki postanowiły udać się na wycieczkę do ZOO. Chciały by ta wyprawa była inna niż wszystkie, dlatego dały szoferowi wolne i wybrały miejskie przedsiębiorstwo komunikacyjne. Gdy już dotarły na miejsce, zauważyli je pracownicy ZOO, którzy postanowili oddać im wyrazy szacunku.
                 Zwiedzanie ZOO okazało się wielką frajdą i przygodą. Księżniczki spotkały uroczą foczkę (niestety nie chciała pozować do zdjęcia, ale na jej miejscu pewnie też mielibyście dosyć), później były żyrafy, tygrys syberyjski, dziwny ptak, który nie mógł zrozumieć, że księżniczki nie chcą się z nim zaprzyjaźnić. Wreszcie coś niesamowitego: pantera śnieżna (Księżniczka PIO dostanie taką od ziomka, ma to gdzieś na piśmie, tylko nie wie gdzie). Była też coco- przynajmniej strasznie podobny stwór do psa Księżniczki AMI i nosorożec, który nie lubił dzieci-ich wrzasków, pisków i postanowił je odstraszyć(nie powiem jak bo się wstydzę, a poza tym nosorożec mógłby się obrazić). Ale nie wszystko było pięknie, ponieważ po wielogodzinnej przechadzce po zoo, księżniczki chciały kupić sobie coś do picia i okazało się, że ich ulubionego płynu nie było. Obie były bardzo rozczarowane, ale nie poddały się. Postanowiły wrócić do miasta ciuchcią i udać się do centrum, do ich ulubionego lokalu.
                  Gdy po całym dniu wróciły do swych pałacyków, były bardzo podekscytowane i zmęczone. Obie bardzo szybko zasnęły i znowu przeniosły się w magiczny świat. KONIEC


1 komentarz:

ami pisze...

bardzo ładnie wszystko opisałaś
pominęłaś tylko traume związaną z lodami KAKTUS ale może to i lepiej:)
a na piśmie obietnicę masz chyba na naszej klasie ale glowy nie dam