bezzdjęciowa warszawka. pełna wrażeń jednak. niedająca się spójnie opisać. pełna luźnych przemyśleń i tak też zostanie opisana.
- sztuką jest rozpoznanie kto w przedziale okaże się największym ziomkiem
- z pkp możesz zobaczyć pociąg od środka (serio!)
- pkp spóźnia się bardziej niż Mariusz (jeszcze wtedy Mariusz, ale o tym za chwilę)
- nocne umawianie się w Warszawie proste nie jest. ale jest możliwe. pytanie tylko w jakim stanie dociera się na miasto
- w tym wielkim mieście taksówkarze rozdają wlotki do klubów z panienkami (odpowiednio zmotywowani obiecują nawet tam podwieźć)
- nie należy wierzyć w to, że o 3 przyjdzie Hyra
- ani w to, ze jak ktoś zasypia w knajpie to pójdzie spać w domu
- ani w to, że poranne powroty przyjmowane są z entuzjazmem
- należy uwierzyć że Mariusz stał się Mariusem i robi najlepsze śniadania na świecie
- stracone pidżamogodziny trzeba odrobić
- nadrabiając pidżamogodziny można przez przypadek wpaść na pomysł na tatuaż (można go też zrealizować ale to już zupełnie inna historyjka)
- złotą warszawską radą jest to, żeby nie pozwalać Operatorom na wybór filmów zwłaszcza jeśli proponują kino tajskie a po filmie nie chcą zostać na spotkaniu z reżyserem, scenarzystą i odtwórcą głównej roli (w jednej osobie najpewniej)
- potrafią za to wybierać knajpy z pizzą
- i wybiegając z łazienki informują, że on jest taaaaaki duży
- w stolycy zasada jest prosta: nie jesteś pracownikiem telewizji niepublicznej nie jesteś w temacie
- za to Muzeum Powstania Warszawskiego zachwyca wszystkich (na szczęście nie trzeba być pracownikiem telewizji niepublicznej. uffff)
- i najważniejsze na sam koniec. nigdy ale to przenigdy nie zapomnijcie pomachać pio białą chusteczką. i zawsze ale to zawsze odbierajcie od niej telefon. jeśli postąpicie inaczej najprawdopodobniej będziecie mieć wyrzuty sumienia do końca życia.
poniedziałek, 6 lutego 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Przykro mi było... ja bym wam machała chusteczką...
Prześlij komentarz