została spędzona na znanej nam już wsi...
było sielsko i anielsko:)
moczyłyśmy nogi w jeziorku a piotrowska opowiedziała mi takie coś:
A oto najkrotsza i najpiekniejsza bajka jaka kiedykolwiek slyszalam :
Byla sobie raz mloda dziewczyna, ktora zapytala pewnego chlopca, czy
chcialby ja poslubic.
Chlopiec odpowiedzial: " Nie" !!
I dziewczyna zyla szczesliwie, bez prania, gotowania, prasowania...
Czesto spotykala sie z przyjaciolmi, spala z kim chciala, zarabiala
na siebie i wydawala pieniadze na co chciala....
*KONIEC*
Problem jest w tym, ze nikt nigdy w dziecinstwie nam nie opowiadal
takich bajek. Za to wsadzili nas w gówno po uszy z tym cholernym
ksieciem z bajki!!!
poniedziałek, 25 sierpnia 2008
czwartek, 21 sierpnia 2008
Księżniczki w ZOO
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, leżało piękne miasteczko, w którym mieszkały księżniczki. Nie były one do końca normalne, ale mimo to ludzie składali im hołd.
Pewnego słonecznego dnia księżniczki postanowiły udać się na wycieczkę do ZOO. Chciały by ta wyprawa była inna niż wszystkie, dlatego dały szoferowi wolne i wybrały miejskie przedsiębiorstwo komunikacyjne. Gdy już dotarły na miejsce, zauważyli je pracownicy ZOO, którzy postanowili oddać im wyrazy szacunku.
Zwiedzanie ZOO okazało się wielką frajdą i przygodą. Księżniczki spotkały uroczą foczkę (niestety nie chciała pozować do zdjęcia, ale na jej miejscu pewnie też mielibyście dosyć), później były żyrafy, tygrys syberyjski, dziwny ptak, który nie mógł zrozumieć, że księżniczki nie chcą się z nim zaprzyjaźnić. Wreszcie coś niesamowitego: pantera śnieżna (Księżniczka PIO dostanie taką od ziomka, ma to gdzieś na piśmie, tylko nie wie gdzie). Była też coco- przynajmniej strasznie podobny stwór do psa Księżniczki AMI i nosorożec, który nie lubił dzieci-ich wrzasków, pisków i postanowił je odstraszyć(nie powiem jak bo się wstydzę, a poza tym nosorożec mógłby się obrazić). Ale nie wszystko było pięknie, ponieważ po wielogodzinnej przechadzce po zoo, księżniczki chciały kupić sobie coś do picia i okazało się, że ich ulubionego płynu nie było. Obie były bardzo rozczarowane, ale nie poddały się. Postanowiły wrócić do miasta ciuchcią i udać się do centrum, do ich ulubionego lokalu.
Gdy po całym dniu wróciły do swych pałacyków, były bardzo podekscytowane i zmęczone. Obie bardzo szybko zasnęły i znowu przeniosły się w magiczny świat. KONIEC
piątek, 6 czerwca 2008
halo ziemia, halo ziemia...
dawno mnie tu nie było...
muszę się wyżalić
właśnie zbieram energię niezbędną do wykonania prezentów na wymianę Loży...
nie znalazłam jej ani w bitej śmietanie ani w ogórkach kiszono-małosolnych:(
no ale muszę w końcu ruszyć zadek...
a jeszcze muszę Wam opowiedzieć, że tajny agent o inicjałach K.P (kompania piwowarska?)
właśnie zaciąga jakiegoś boya w krzaki ;p
muszę się wyżalić
właśnie zbieram energię niezbędną do wykonania prezentów na wymianę Loży...
nie znalazłam jej ani w bitej śmietanie ani w ogórkach kiszono-małosolnych:(
no ale muszę w końcu ruszyć zadek...
a jeszcze muszę Wam opowiedzieć, że tajny agent o inicjałach K.P (kompania piwowarska?)
właśnie zaciąga jakiegoś boya w krzaki ;p
środa, 14 maja 2008
Ami jest zła!!!!!!!!
Ami jest zła i to bardzo!!!
1) Nigdy nie odbiera telefonu
2) nie słucha co się do niej mówi
3) wróży z kart i robi złe laleczki :)
p.s. a ja się spoźnie na spotkanie z nia i dosięgnie mnie zło :)
a tak poza tym to lubie złoo
1) Nigdy nie odbiera telefonu
2) nie słucha co się do niej mówi
3) wróży z kart i robi złe laleczki :)
p.s. a ja się spoźnie na spotkanie z nia i dosięgnie mnie zło :)
a tak poza tym to lubie złoo
piątek, 9 maja 2008
ja tak tylko szybko;)
chciałam napisać, że tak na serio to nie jest ze mną dobrze
ale to pewnie wiosna, słońce i te klimaty
(a może to że za chwilę wybywam na piwko;) )
przyjdzie lato i Goruńsko i będzie jeszcze gorzej;p
piszę szybko posta bo Piotrowska powiedziała, że spada z kompa:)
chciałam poinformować, że loża mimo nieobecności Asi
działa i ma się dobrze
psoci, zabija, dokucza, niszczy i takie tam
jakby ktoś miał zbyt dobry nastrój to proszę do nas pisać pojedziemy po Was z przyjemnością:)
jesteśmy boskie;p
ale to pewnie wiosna, słońce i te klimaty
(a może to że za chwilę wybywam na piwko;) )
przyjdzie lato i Goruńsko i będzie jeszcze gorzej;p
piszę szybko posta bo Piotrowska powiedziała, że spada z kompa:)
chciałam poinformować, że loża mimo nieobecności Asi
działa i ma się dobrze
psoci, zabija, dokucza, niszczy i takie tam
jakby ktoś miał zbyt dobry nastrój to proszę do nas pisać pojedziemy po Was z przyjemnością:)
jesteśmy boskie;p
nie dośc że jestem złą dziewczynką:
To jeszcze mnie jebie :)
p.s ami i tak jest lepsza
p.s. jeszcze jeden post i cie dogonię :P
hejeee
Pragnę publicznie wyrazić swój niepokój, o tuż ami w przeciągu kilku dni umieściła 6 postów o dziwnej treści . Mam nadzieje, że nie jest to poważna choroba, ponieważ boje się, że już zdarzyła mnie zarazić. Skutków choroby jeszcze nie znamy, ale miejmy nadzieje, że nie są one poważne. Ewentualnie zorganizujemy mała epidemie.
czwartek, 8 maja 2008
list otwarty do Rossie
droga Rossie,
należy Ci się publiczny opieprz
mało w Tobie zła
nie szydzisz z nami, nie wychodzisz z nami czynić zła
nie udzielasz się na loży i tak dalej
nasze złe uszy dawno Ciebie nie słyszały
nasze złe oczy dawno Ciebie nie widziały
nasze złe ręce dawno z Tobą nie broiły
co się z Tobą dzieje?
zrób coś z sobą kobieto bo na dobrą drogę zejdziesz i co?
a tak z innej beczki:)
dzień dziecka akcja na zasadach świąt nocy wielkiej?
należy Ci się publiczny opieprz
mało w Tobie zła
nie szydzisz z nami, nie wychodzisz z nami czynić zła
nie udzielasz się na loży i tak dalej
nasze złe uszy dawno Ciebie nie słyszały
nasze złe oczy dawno Ciebie nie widziały
nasze złe ręce dawno z Tobą nie broiły
co się z Tobą dzieje?
zrób coś z sobą kobieto bo na dobrą drogę zejdziesz i co?
a tak z innej beczki:)
dzień dziecka akcja na zasadach świąt nocy wielkiej?
poniedziałek, 5 maja 2008
prezenty LOŻY :)
Z okazji świąt wielkanocnych loża postanowiła robić sobie prezenty. Pomysłodawczynią była ami i to ona zaproponowała zasady, na które my się zgodziłyśmy.
Zasady:
Z racji tego, że to jest mój drugi post tego dnia i nie mam weny, poza tym już mi się nie chce pisać, pokaże tylko zdjęcia. Reszty możecie się domyślać:
błagalne spojrzenie Eustachego na piwko :) i wszystkie prezenty loży :)
Zapewne byliście blisko udzielenia prawidłowej odpowiedzi.
Dlatego kolejna fotka nie bedzie dla was zaskoczeniem...
Co złego to MY :)
Zasady:
- Jeden prezent robiony miał być własnoręcznie
- Drugi miał być kupiony, koszt przeznaczony na ten prezent miał wynosić 4 zł
Z racji tego, że to jest mój drugi post tego dnia i nie mam weny, poza tym już mi się nie chce pisać, pokaże tylko zdjęcia. Reszty możecie się domyślać:
błagalne spojrzenie Eustachego na piwko :) i wszystkie prezenty loży :)
Zapewne byliście blisko udzielenia prawidłowej odpowiedzi.
Dlatego kolejna fotka nie bedzie dla was zaskoczeniem...
Co złego to MY :)
urodziny karoli_pio
nie będzie zdjęć (lepiej je utajnić)
nie będzie wielkich opisów (bo postanowiłam być miła) - to był żart;)
nie będzie też podziękowań (bo to było dawno i nieprawda)
nie będzie nic (bo mi się już znudziło)
ale będzie wierszyk:D
gdy Piotrowska urodziny świętuje
całe miasto razem baluje
na naszej miejscówce impreza udana
co trwała chyba aż do rana
niespodzianek pełna chata
Karolina z "radości" aż lata
nie wszyscy się zachować potrafili
czym złą opinię sobie wystawili
ale dobrze, że my mamy wyjebane
bo nie mają teraz przechlapane
czego nie widziałyśmy później usłyszałyśmy
i mega zonka (lola) miałyśmy
i może dla siebie to zostawimy
bo cudzym kosztem się nie bawimy:D
Piotrowska, wiesz co?
Kocham Cię!
nie będzie wielkich opisów (bo postanowiłam być miła) - to był żart;)
nie będzie też podziękowań (bo to było dawno i nieprawda)
nie będzie nic (bo mi się już znudziło)
ale będzie wierszyk:D
gdy Piotrowska urodziny świętuje
całe miasto razem baluje
na naszej miejscówce impreza udana
co trwała chyba aż do rana
niespodzianek pełna chata
Karolina z "radości" aż lata
nie wszyscy się zachować potrafili
czym złą opinię sobie wystawili
ale dobrze, że my mamy wyjebane
bo nie mają teraz przechlapane
czego nie widziałyśmy później usłyszałyśmy
i mega zonka (lola) miałyśmy
i może dla siebie to zostawimy
bo cudzym kosztem się nie bawimy:D
Piotrowska, wiesz co?
Kocham Cię!
my jesteśmy duże dzieci dla nas zawsze słońce świeci:)
Dawno dawno temu, za siedmioma blokami i siedmioma marketami, odbywała się skromna imprezka organizowana przez członkinie Loży. Nie mogła to być jednak zwykła posiadówka, bo inaczej byłoby nudno. Tak wiec dzień kobiet był dobrą okazją by się cofnąć o parę lat i zastanowić się nad tym co by było gdyby ich drogi zetknęły się wcześniej i gdyby wtedy odkryły w sobie zło i chęć psocenia... Ale nie trudno się domyśleć, że cały świat leżał by u ich stópek, a tak myślę, że potrzebują jeszcze ze 2 latka, a jak to nie starczy to i tak w piekiełku przejmą władze i będą rządzić :)
Impreza nie mogła odbyć się bez strojów ,wina z Lidla, karaoke „Ryszard music” i odpowiedniej muzyki, co niektórych to dziwiło i martwiło, bo w końcu ile można słuchać piosenek w wykonaniu fasolek, majki jeżowskiej czy akademii pana kleksa (ale nikt nigdy nie mówił, że przybywanie z Loża należy do łatwych zadań). Jednak gdy im się znudziło słuchanie postanowiły puścić karaoke - do teraz nie wiem co gorsze, słuchanie fasolek, czy ich darcia :) W końcu nie wytrzymałem i gdy nikt nie patrzył dorwałem się do shishy (mhmmm mniam).
Zabawa była przednia i trwała do samego rana:) ale nie zrozumiały był dla mnie spacer o poranku do domu ale cóż, nie wszystko co robią członkinie(zwłaszcza moja) jest zawsze dla mnie zrozumiałe. Ale i tak je strasznie LUBIE!!!
Należy przyznać ze Loża, dobrze wykorzystuje swoja pozycje: tu należą się podziękowania dla Face za 2 butelki litrowego Martini :), Elwisowi za Cole z dostawą do domu :)
Post made by ZDZISIU (ja to ten sciskany, duszony i palący fajke wodną)
p.s. należe do bardzo cierpliwych i wytrzymałych misiów :)
środa, 19 marca 2008
Lipka Pipka
jedziemy na wycieczkę,
bierzemy wino w teczkę:D
PKPowskie podróże dostarczają dużo radości:) zaczynając od kupowania biletu na osobówkę do Lipki Krajeńskiej w kasie PKP IC, bieganiu bo dworcu w Pile (a właściwie po przejściach podziemnych dworca pilskiego) - te kilkuminutowe przesiadki, wypatrywaniu stacji docelowej i nieskonczonej ilości pytań "czy to może już tu?"
a jak dołożyć jeszcze puszczanie muzyki z telefonu na cały przedział (+śpiewy ofkors) i picie wina (winko+cola+kubeczki+słomki) to już w ogóle jest absolutnie nieprzeciętnie
a Lipka jaka jest każdy wie:) jak zwykle dobre jedzonko cioci Krysi, lenistwo, joy&glamour oraz przecudowny pub u Witka:D
trudno to wszystko ująć w słowa.
tam trzeba być.
być i zobaczyć zajezdnię na Gajowej.
być i zostać przywitanym przez Tajgę
być i przejść się drogą "na skróty przez las"
być i zostać rodziną właściciela pubu:)
być i pić lanego Specjala i zajadać frytki:)
być i być podrywaną przez miejscowe osobistości;p
być i mieć szklanę Specjala (i to nie pierwszą i nie kradzioną)
być i móc robić to czego innym nie wolno
być i mieć względy
być i wracać combino i spotkać harcuchów
być i odpocząć.
być i wrócić z nową energią do brojenia:)
notkę chciałabym zadedykować właścicielowi Lipkowskiego Pubu - za wzorcowe podejście do klienta.
piątek, 4 stycznia 2008
Złote myśli
1. Zawsze pytaj faceta gdzie mieszka :P
2. Co masz zrobić dziś zrób pojutrze, będziesz miała dwa dni wolnego.
3. Sprawdź jaka osoba jest brat poznanego kolesia; warto wiedzieć kto może zostać twoja rodzinną.
4. Trzy szklanki piwa dziennie, to zdrowe serce i marzenia senne .
5. Kiedy ogarnia Cię ochota do pracy, usiądź i poczekaj aż Ci przejdzie.
6. Jeżeli widzisz kogoś odpoczywającego, pomóż mu.
7. Jeśli wydaje Ci się, że nie umiesz śpiewać: idź do it`a !!!
8. Nigdy nie wierz ludziom, którzy mówią, że Elvis nie żyje.
9. Czekolada zawsze smakuje dobrze.
10. Jeśli wydaje Ci się, że widzisz renifera, to może być znak, że za dużo wypiłaś.
11. Jeśli poznasz wojskowego z podkładu karaoke, to znaczy ze będzie to Twój szczęśliwy dzień.
12. Dobrze jest czasem zdobyć tytuł miss Poznania.
13. Kombinowanie jest ważniejsze od myślenia.
2. Co masz zrobić dziś zrób pojutrze, będziesz miała dwa dni wolnego.
3. Sprawdź jaka osoba jest brat poznanego kolesia; warto wiedzieć kto może zostać twoja rodzinną.
4. Trzy szklanki piwa dziennie, to zdrowe serce i marzenia senne .
5. Kiedy ogarnia Cię ochota do pracy, usiądź i poczekaj aż Ci przejdzie.
6. Jeżeli widzisz kogoś odpoczywającego, pomóż mu.
7. Jeśli wydaje Ci się, że nie umiesz śpiewać: idź do it`a !!!
8. Nigdy nie wierz ludziom, którzy mówią, że Elvis nie żyje.
9. Czekolada zawsze smakuje dobrze.
10. Jeśli wydaje Ci się, że widzisz renifera, to może być znak, że za dużo wypiłaś.
11. Jeśli poznasz wojskowego z podkładu karaoke, to znaczy ze będzie to Twój szczęśliwy dzień.
12. Dobrze jest czasem zdobyć tytuł miss Poznania.
13. Kombinowanie jest ważniejsze od myślenia.
środa, 2 stycznia 2008
bo ja kocham Kraków
będzie w krótkich punktach bo:
po pierwsze (primo!) na wyjazd zawitała tylko część reniferów z Loży (2/3)
po drugie nie będę się tu uzewnętrzniać
a po trzecie wena, energia, siła i te inne takie zostały w Krakowie
początek wyjazdu odbył się pod hasłem: nienawidzę PKP
nienawidzę nieogrzewanych przedziałów, nienawidzę wrednych konduktorów i spóźniających się pociągów
druga (cieplejsza) część podróży upłynęła pod znakiem wino z Lidla (wielkie dzieki dla sklepów Lidl. dzięki nim odbyło się wiele imprez a i kolejne się szykują)
szczęśliwe dotarłyśmy na miejsce i tu wielkie podziękowania i buziaki bo kochamy Renatę
zaopiekowała się nami, wykarmiła, położyła spać ale to nie wszystko! Jest wspaniałą, na maxa zwariowaną osobą. wszystkim Wam życzę spotykać same takie osoby na swojej życiowej drodze!
kolejne dni upływały mniej lub bardziej leniwie. Każdemu towarzyszyło jakies hasło.
tak więc mamy noc Carpe Diem zwaną również nocą wielokulturową. Swoją drogą bardzo fajna knajpa a odśpiewanie (i odtańczenie) "Ezoterycznego Poznania" w samym cantrum Krakowa należy do tych przeżyć, które się na zawsze zapamięta:)
mamy również wieczór lenistwa (żeby tylko wieczór) na pięknym lecz chłodnym Krakowskim Kazimierzu.
i oczywiscie noc sylwestrowa spędzona na rynku pod znakiem rogów i piosenek z przesłaniem a wcześniej wina i imprezy przebieranej Renaty & reszty mieszkańców
i niestety powrót i nasze chcemy wracać. Łzy, oscypki i śmierdzący Poznań.
i to by było na tyle
kilka zdjęć niebawem:)
celem podsumowania: było super i dwa renifery wybierają się tam znów jak tylko będzie ciepło!
po pierwsze (primo!) na wyjazd zawitała tylko część reniferów z Loży (2/3)
po drugie nie będę się tu uzewnętrzniać
a po trzecie wena, energia, siła i te inne takie zostały w Krakowie
początek wyjazdu odbył się pod hasłem: nienawidzę PKP
nienawidzę nieogrzewanych przedziałów, nienawidzę wrednych konduktorów i spóźniających się pociągów
druga (cieplejsza) część podróży upłynęła pod znakiem wino z Lidla (wielkie dzieki dla sklepów Lidl. dzięki nim odbyło się wiele imprez a i kolejne się szykują)
szczęśliwe dotarłyśmy na miejsce i tu wielkie podziękowania i buziaki bo kochamy Renatę
zaopiekowała się nami, wykarmiła, położyła spać ale to nie wszystko! Jest wspaniałą, na maxa zwariowaną osobą. wszystkim Wam życzę spotykać same takie osoby na swojej życiowej drodze!
kolejne dni upływały mniej lub bardziej leniwie. Każdemu towarzyszyło jakies hasło.
tak więc mamy noc Carpe Diem zwaną również nocą wielokulturową. Swoją drogą bardzo fajna knajpa a odśpiewanie (i odtańczenie) "Ezoterycznego Poznania" w samym cantrum Krakowa należy do tych przeżyć, które się na zawsze zapamięta:)
mamy również wieczór lenistwa (żeby tylko wieczór) na pięknym lecz chłodnym Krakowskim Kazimierzu.
i oczywiscie noc sylwestrowa spędzona na rynku pod znakiem rogów i piosenek z przesłaniem a wcześniej wina i imprezy przebieranej Renaty & reszty mieszkańców
i niestety powrót i nasze chcemy wracać. Łzy, oscypki i śmierdzący Poznań.
i to by było na tyle
kilka zdjęć niebawem:)
celem podsumowania: było super i dwa renifery wybierają się tam znów jak tylko będzie ciepło!
Subskrybuj:
Posty (Atom)